top of page

Ścieżka Mlecznej łapy Cz.1

  • Zdjęcie autora: Charlie UwUz
    Charlie UwUz
  • 20 sie 2021
  • 7 minut(y) czytania

„Zdrajca będzie próbował zabić,tego kto mu stanie na drodze”



Jedna ze scen jest inspirowana z „Czarnej Godziny” Wojownicy



„Kociaki bawią się przy ich matkach...Patrzę tak na nie i przypominam sobie swoje stare czasy...gdy ja byłam kociakiem…Gdy moje rodzeństwo jeszcze żyło...-pomyślała kotka. Nagle usłyszała swojego mentora-Mleczna łapo! Zawołał kocur-Chodź tu do mnie! Musisz iść do lasu po Jaskółcze ziele! Krzyknął kocur do kotki. Kotka wyszła z obozu i jak tak szła sobie przypomniało jej się że dzisiaj musi iść z mentorem do Gwiezdnej Sadzawki. Ale się cieszę że dziś tam idziemy! -pomyślała kotka. Gdy już nazrywała trochę Jaskółczego ziela mogła wracać do obozu. Gdy wróciła do obozu nagle zobaczyła Jaśminka poza obozem...Jedzącego jagody śmierci! Kotka do niego podbiegła i kazała mu to szybko wypluć. Kociak ze strachu połknął to. Kotka widzi niedaleko kociaka krawnik. Biegnie go zerwać,a potem daje kociakowi. Kociak potem zwraca wszystko i upada. Kotka szybko zabiera kociaka do legowiska medyka. Wszyscy się na nią popatrzyli. Medyk kazał zostawić już resztę jemu i iść powiedzieć Turkusowemu liściu i co się stało. Kotka pobiegła do żłobka i opowiedziała Turkusowemu Liściu co się stało. Turkusowy liść zaczęła płakać, i mówić że jej kociak umrze. Mleczna łapa powiedziała łagodnym tonem- Spokojnie Turkusowy liściu… Twój kociak jest w dobrych łapach...Klan gwiazdy nie pozwoli mu umrzeć...Poza tym uspokój się bo zbudzisz kociaki… Potem kotka wyszła i poszła po ziarna maku. Spytała się medyka czy z kociakiem wszystko w porządku, a kocur na nią krzyknął żeby się zamknęła bo go rozprasza. Kotka spuściła wzrok na swoje łapy, zabrała ziarenka maku i wyszła. Kotka poszła znowu do żłobka i powiedziała do karmicielki żeby to zjadła. Karmicielka z niechęcią je zjadła. Mleczna łapa pobyła z Turkusowym liściem dopóki nie zasnęła. Kotka potem wyszła i poszła obejrzeć cały klan i się spytać czy nikomu nic nie trzeba. Jedna ze starszych, Osowiała Chmura powiedziała że chyba ma kleszcza na barku. Kotka to sprawdziła, i okazało się że starsza mówi prawdę. Więc pobiegła do medyka i powiedziała że bierze mysią żółć. Kocur zgodził się nie chętnie i powiedział żeby nie zapomniała umyć łap. Kotka powiedziała że nie zapomni i pobiegła szybko do starszych. Gdy tylko kleszcze odpadły, powiedziała że idzie umyć łapy i idzie sprawdzić do reszty. Osowiała chmura podziękowała młodej kotce i powiedziała żeby uważała na siebie. Kotka odpowiedziała Osowiałej Chmurze że będzie na siebie uważać. Wzięła dorodnego zająca ze sterty ze zwierzyną i pobiegła do legowiska medyka. Medyk niechętnie podziękował jej za to że mu przyniosła i zaczął się zajadać. Kotka czuła się trochę niedoceniona tym że się stara… Medyk kazał jej się szykować bo będą iść do Gwiezdnej Sadzawki. Kotka była podniecona tym,bo to był jej pierwszy raz gdy się spotka z klanem Gwiazdy. Szli tak przez pół godziny. Gdy w końcu tam dotarli zastali tam już innych medyków którzy już śnili. Słuchała się jej medyka co ma zrobić, gdy on już dotknął wody i zapadł w sen, kotka sama dotknęła wody. Na początku od razu chciała wyjąć nos ale nie zdążyła, bo zasnęła. Była w dziwnym ciemnym miejscu. Hmm gdzie ja jestem?… I nagle spostrzegła tam ciemną sylwetkę. -Kto ty jesteś?! Krzyknęła kotka. Tajemnicza postać nie odpowiedziała. -Spytałam się kim je- nie zdążyła skończyć, bo poczuła zapach krwi. Umilkła.. -Jestem w ciemnej puszczy! - pomyślała kotka. I nagle zobaczyła...Swoją matkę… -Mamo?! - Krzyknęła kotka. -Witaj Mleczna łapo… Leszczynowa Burza podeszła do niej i dotknęła jej pyska nosem. -Mamo…Co ty tu robisz?… Kotka nie odpowiedziała. Czuć było od niej smutek i troskę. -Muszę cie przed czymś ostrzec… - powiedziała kotka. -Słucham cię… -odparła Mleczna łapa. -W obozie macie zdrajcę… który będzie próbował zapanować nad waszym klanem… i będzie zdolny do zabicia tego kto mu przeszkodzi… Nagle kotka zniknęła. Mleczna łapa się obudziła. Miała całe futro nastroszone a ogon jej machał. -Czy coś się stało,Mleczna łapo? -Spytała się Ciemna Skóra. - Nie nic.. tylko… -kotka nie mogła już nic powiedzieć. ... Kilka dni później kotka obudziła się wczesnym rankiem i zauważyła swojego mentora rozmawiającego z jakimś kotem poza obozem. Kotka już chciała tam iść ale nagle się zatrzymała. -Przecież to jest Ostra Gwiazda z Ciemnej puszczy! - pomyślała kotka. -Ale...co on tu robi?! - Zastanawiała się kotka. Mam złe przeczucia co do tego…. Kotka nagle zauważyła że Jaśminek się budzi. Kotka podeszła do niego i owinęła go ogonem. Pomyślała sobie- O klanie gwiazdy… Ja już wiem kto jest zdrajcą. Kotka domyśliła się kto jest zdrajcą…Jej własny mentor! Kotka była w dużym szoku i nie mogła w to uwierzyć. Po długim namyśle postanowiła że powie o tym przywódcy. Wstała z legowiska i poszła do legowiska przywódcy. Gdy opowiedziała mu o tym,co jej matka powiedziała przywódca rzekł – jak na razie ty jesteś tu zdrajczynią! Byłaś w Ciemnej puszczy! Nie mogę w to uwierzyć co ty mówisz. Kotka była w szoku. Nawet o tym nie pomyślała że przywódca może jej nie uwierzyć. – Ja mówię prawdę!- krzyknęła kotka. - Przyrzekam! O klanie gwiazdy błagam pomóż mi!- pomyślała kotka. – Ugh no dobrze… wierzę ci… - rzekł kocur po długim namyśle. - Ale co my teraz mamy zrobić? - powiedział z przejęciem Ciernista gwiazda. – nie wiem… - odpowiedziała kotka ze zmartwieniem w głosie. – Powinniśmy go zabić…. - powiedział kocur. – zabijać nie wolno – powiedziała kotka. - – a może spróbujemy go uwięzić i będziemy go karać? - zaproponował przywódca. – dobry pomysł… - powiedziała kotka. - ale na razie musimy wytrenować bardziej uczniów. Gdyby uciekł. - poprawiła się kotka. – dobrze ale teraz będziemy musieli powiedzieć o tym klanowi. - powiedział kocur – i właśnie,jak tam Jaśminek? - spytał kocur. – dobrze się czuje. Ale jeszcze będzie musiał odpoczywać...- powiedziała kotka. -można go w sumie już zabrać do żłobka. -dokończyła kotka. – dobrze – powiedział kocur. – Jeszcze z ciebie będzie medyczka...Mleczna łapo – pomyślał kocur z troską. Kilka dni później gdy wszyscy się dowiedzieli, każdy starał się go unikać. Chociaż niestety trzeba było czasem z nim przebywać,gdy nie było Mlecznej łapy w obozie… – Mleczna łapo! - zawołała pewnego razu jedna z karmicielek – Mój kociak ma gorączkę! – powiedziała Jesienne Serce. Mleczna łapa szybko pobiegła po Lawendę. Zobaczyła że nie ma w legowisku medyka. – oj dobra nie będę się tym teraz przejmować – pomyślała kotka i szybko zabrała lawendę. Dała kociakowi lawendę żeby ją wdychał. Po paru minutach kociakowi spadła gorączka. Mleczna łapa kazała karmicielce pilnować kociaka, a gdyby dostał znowu gorączki, żeby ją zawołała. Karmicielka obiecała że jakby coś się stało, to zawoła. – Mleczna łapo! – krzyknął jeden ze starszych. – Tak? – Spytała kotka gdy tylko przyszła do legowiska starszych. – Pierzastą stopę boli brzuch – Powiedział Sowi Błysk. – już przynoszę trybulę! – powiedziała kotka i pobiegła do legowiska. Kotka przyniosła Trybulę i kazała przeżuć Pierzastej stopie to. Stara kotka Przeżuła ją. Kilka minut później ją przestał boleć brzuch. – dziękuje ci,Mleczna łapo! – Powiedziała starsza i pożegnała ją. Kotka skinęła do starszej głową i wyszła z obozu. Potem zobaczyła jednego z kociaków który bawi się z motylkiem. – eh...Pamiętam jak to ja byłam kociakiem… – rzekła do siebie kotka i poszła do legowiska. – Mleczna łapa! – Krzyknął jeden z kociaków. – chodź się z nami pobawić! – Krzyknęła reszta. – To miłe z waszej strony że mnie zapraszacie do zabawy ale nie mam czasu. – odparła kotka. – ja już muszę iść,bo muszę sprawdzić co u waszego kolegi,Jaśminka. – powiedziała kotka i wyszła z legowiska. – cudowne są te kociaki… -powiedziała do siebie kotka. – gdyby wszyscy tacy byli… – i umilkła. Kotka poszła do legowiska i spojrzała na Jaśminka. – Witaj Jaśminku… Już ci lepiej? – Szepnęła kotka do kociaka z troską w głosie. – Tak Mleczna łapo! – krzyknął kociak. – mogę już iść do naszego legowiska? – spytał kociak z nadzieją w głosie. – Oczywiście że tak – Powiedziała kotka. Kociak wyszedł i od razu pobiegł do swojej matki która opiekowała się rodzeństwem. – Ciekawe gdzie jest Gęsia Skóra. – Zastanawiała się kotka. – eh nie ważne,ważne że go nie ma. – powiedziała do siebie kotka. Nagle usłyszała krzyk. Od razu wstała i wybiegła z legowiska. Zobaczyła tam… Gęsią skórę i… Włóczęgów którzy… przyciągnęli za sobą borsuki! Widziała że wojownicy rzucają się na włóczęgów i borsuki. Kotka kazała dać do jej legowiska kociaki. Wszystkie kociaki poszły za nią. Kazała im się ukryć w szczelinie. Kociaki szybko się tam ukryły. Kotka powiedziała żeby były cicho i żeby nie wychodziły. Sama pobiegła sprawdzić do przywódcy. Przywódca walczył z Gęsią Skórą. Gdy kotka zobaczyła że do przywódcy dołączają Gęste bagno i Klonowy liść, odeszła i pobiegła do starszych. Im też kazała ukryć się w szczelinie, a ci co mogą walczyć żeby walczyli. Wszyscy zgodzili się i połowa z nich poszła do szczeliny. Kotka poszła do legowiska i stała przed wejściem. Nagle zauważyła borsuka idącego w jej stronę. Kotce najeżyło się futro i zaczęła na niego syczeć. Borsuk skoczył na nią. Kotka drapała go z całej siły,gryzła ale to nic nie pomogło. Po chwili borsuk wbił pazur w jej gardło… kotka poczuła ból i krew… – Mleczna łapo nie! – Krzyknął Jastrzębia łapa i podbiegł do Kotki. Do niego dołączyła dwójka uczniów. Kotka nagle upadła na ziemie i nie czuła już nic… – Mleczna łapo! Mleczna łapo! – wołał Kocur. – Wygraliśmy! – krzyknął jeden z wojowników po wygranej walce. – A gdzie jest Mleczna łapa? – Spytał drugi. I nagle popatrzył się w stronę jej legowiska. Wszyscy umilkli. Była straszna cisza. Przywódca podbiegł do niej i zobaczył czy oddycha. – Ona żyje! – krzyknął po długiej chwili Ciernista gwiazda. – Zawołajcie medyka z klanu słońca! Już – Krzyknął Kocur i popatrzył się na Mleczną łapę. Kilka chwil później Medyczka klanu Słońca, Ciemna skóra i zaczęła ją opatrywać. Po chwili powiedziała że kotka może tego nie przeżyć. Wszyscy byli bardzo smutni, najbardziej starsi,kociaki i Jastrzębia łapa. Kotka znaczyła dla niego o wiele więcej niż mogła sobie wyobrazić. Kilka dni później Kotka w końcu się obudziła. Była zdziwiona tym że nie jest jeszcze w klanie gwiazdy. – Czemu ja tutaj jeszcze jestem? – Spytała kotka ze zdziwieniem w głosie. – widzisz..Klan gwiazdy zarządził że tu jeszcze zostaniesz – powiedziała Medyczka klanu Słońca. – powinnaś się cieszyć że jeszcze tu jesteś – powiedziała Ciemna Skóra. Nagle do legowiska wbiegły kociaki. – Mleczna łapo! Mleczna łapo! – Powiedziały kociaki chórem. – Witajcie kociaki. – powiedziała kotka. Potem wszedł Jastrzębia łapa z liśćmi i kwiatami w futrze. Kotka zaśmiała się razem z Medyczką klanu Słońca – kto ci to zrobił? – spytała kotka ze śmiechem. – Leszczynka, Gołąbek i Promyk. – Odpowiedział kocur. – widzę że już się obudziłaś. – powiedział kocur z troską w głosie. – No.. Obudziłam się. – Powiedziała kotka z bardzo lekkim rumieńcem. – To ja już się zbieram. – Powiedziała Ciemna skóra. – Żegnajcie – Powiedziała kotka i wyszła z obozu. Kocur podszedł do kotki i ją liznął w ucho. – Cieszę się że już wróciłaś, Mleczna łapo… ''



Witam! Jest to moja pierwsza książka więc bardzo przepraszam za błędy!

(Nie skończona!)

Jest ona inspirowana książką "Wojownicy"

ree

 
 
 

Komentarze


DON'T MISS THE FUN.

Thanks for submitting!

FOLLOW ME ELSEWHERE

  • Facebook
  • Instagram

SHOP MY LOOK

POST ARCHIVE

  • Instagram
  • Facebook

Don't miss the fun.

Thanks for submitting!

© 2023 by Poise. Proudly Created with Wix.com

bottom of page